Wydawać by się mogło, że będąc w Afryce nie będziemy narzekać na zimno. O ile nocowanie na dziko w pobliżu morza było całkiem przyjemne [duźe zbiorniki wodne łagodzą amplitudę temperatur], to po wjechaniu wgłąb kontynentu przypomnieliśmy sobie o zimie. Rano obudziliśmy się w temperaturze 2 stopni celsjusza. Drugim czynnikiem obniżającym temperaturę jest wysokość. Spaliśmy na wysokosci 800m n.p.m. Cały dzień jadąc od miejscowości Oujda do Bouarfa znajdowaliśmy się na płaskowyżu, gdzie wysokość n.p.m. oscylowała wokół 1500m. Dziś śpimy w Bouarfie, w hotelu, wciąź w śpiworach...